sobota, 18 kwietnia 2015

ZAWIESZAM!

Przepraszam, ale naprawdę muszę to zrobić. :(
Zawieszam bloga, do odwołania. Nie wiem na ile, na pewno tu jeszcze wrócę. Na razie, będę swoim tępem, gdy tylko znajdę czas, pisać rozdziały. Napiszę to opowiadanie do przodu, a potem tu wrócę. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie... Został mi jeszcze jeden blog, z niego na pewno nie zrezygnuję, nigdy! Jak widzicie, nie wyrabiam się. Mam strasznie dużo na głowie ostatnio... Kocham to co robię, nie umiem zrezygnować z niczego, a już zwłaszcza z pisania opowiadań. Tak więc, do zobaczenia!
Jeszcze raz przepraszam!
Aprendi a decir "adios"...Nauczyłam się mówić "żegnaj"...
V.V. ✌✌

sobota, 11 kwietnia 2015

Chapter 3 - Esperanza Mia

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.
Tylko wtedy uda nam się pojąć, 
jak wielkim cudem jest życie. 


Rozdział dedykuję My Live is Music :)

Miesiąc później

Tydzień temu oficjalnie otworzyliśmy Szkołę Muzyczno-Taneczną. Pierwsze egzaminy zostały już przeprowadzone, nauczyciele zatrudnieni, budynek przearanżowany.
Krócej - wszystko już gotowe. Chociaż jestem córką właścicieli, to mimo wszystko wszyscy traktują mnie równo, nauczyciele zwłaszcza. Jedynym problemm w dalszym ciągu pozostaje szkoła... Tak, chodzi mi o moje "kochane" liceum. Nasza szkółka prowadzona jest wieczorami, dzięki czemu każdy może do niej chodzić. Rodzice nawiązują najrużniejsze współprace - jednak nie polegają one na tym, co te z fitnessclub. Po prostu musimy jakoś się zareklamować, wypromować. Zdobywamy różnych producentów, sponsorów. Dzięki temu w zajęciach mogą uczestniczyć osoby, które nie mają wystarczającej ilości pieniędzy. Dostają w takim przypadku stypendium. Nawiązując takie współprace mamy też lepsze możliwości, np. regularne castingi. Dotyczą one najrużniejszych dziedzin - byleby artystycznych. Wczoraj, co wydaje mi się naprawdę niesamowite, nawiązaliśmy takową współpracę z Sony Music! Ta wielka, potężna wytwórnia, która współpracowała z takimi gwiazdami jak Béyonce, zawarło kontrakt z małą, dopiero rozwijającą się szkołą!

~

Przed chwilą skończyła się moja ostatnia piątkowa lekcja - gra na gitarze. Uczę się gry na tym instrumencie od kiedy tylko skończyłam 5 lat. Teraz, gdy spojrzę na moje pierwsze nagrania, gdy jako mała dziewczynka siedzę z tą wielką gitarą i pogrywam najprostsze melodie, nie mogę uwierzyć, że to naprawdę ja. Mała, wesoła, beztroska... Bez żadnych problemów. Nie to co dzisiaj. No cóż, czasu nie cofnę. Nawet nie zauważyłam, gdy stanęłam pod drzwiami. Drzwi były otwarte, co oznaczało, że rodzice są już w domu. Staram się im pomagać jak mogę, w końcu tyle dla mnie zrobili... Narzucili na swoje barki całą szkołę, podczas gdy kierują już naprawdę rozbudowaną siecią firm adwokackich.
-Hej mamo, hej tato. - Przywitałam się. Rodziców zastałam w salonie, przed jakimiś dokumentami. Gdy pracują nad czymś z firmy, robią to u siebie w biurze. Zaś gdy tyczy się to szkoły artystycznej, zasiadają w salonie. Twierdzą, że jest to nasze wspólne przedsięwzięcie, dlatego z każdą możliwą decyzją konsultują się ze mną.
-O, cześć Lodovica. Mamy dla ciebie dobrą nowinkę. - Oznajmiła mama. Przysiadłam się do stołu i zapytałam:
-O co chodzi?
-Kilka godzin temu dzwonił do nas Disney...
-Co? - Zapytałam zdziwiona.
-Chcieliby za pośrednictwem Pol-ka rozpocząć z nami współpracę.
-Naprawdę?! Chyba mnie nie wkręcacie? - Mama tylko pokręciła przecząco głową. - To wspaniale! Nie mogę w to uwierzyć... - Przytuliłam mocno rodziców.

~

Przechadzam się swobodnie po korytarzu. Właśnie panuje 10 minutowa przerwa między zajęciami. Za chwilę zacznę swoją ulubioną lekcję tańca. Postanowiłam przejść się do tablicy informacyjnej. To właśnie na niej są wystawiane najróżniejsze ogłoszenia, castingi, informacje dotyczące zajęć, zastępstw... Gdy dotarłam do wcześniej wspomnianego miejsca. Zastałam tam parę innych osób. Stanęłam pod tablicą i zaczęłam czytać. Dowiedziałam się o chorobie Rose, nauczycielki śpiewu, którą zastąpi jakiś nauczyciel z wymiany... Już miałam odejść, gdy pewne ogłoszenie przykuło moją uwagę. Otóż była to kolejna informacja o castingu. Ten był o tyle ciekawy, że za pośrednictwem Disney'a. Casting był do jakiegoś serialu pod tytułem "Esperanza Mia". Nie próbowałam swoich sił jeszcze w żadnym castingu, chociaż wielokrotnie byłam do tego zachęcana przez rodziców. Cieszę się, że na mnie nie naciskali, oraz że uszanowali moją decyzję. A może tym razem spróbować? Nie wiem... Muszę to przemyśleć. Nagle usłyszałam dzwonek, a że moje zajęcia są po drugiej stronie budynku, popędziłam pod wyznaczoną salę.

~

Za wami już 3 rozdział! Hm... Chyba łatwo się domyślić, że jeżeli jest casting... Ale! Nie, ja nic wam nie zdradzę! ;)
Nie długo zrobi się ciekawiej, a póki co, żegnam was!
Besos 😚
V.V. ✌✌

sobota, 4 kwietnia 2015

Chapter 2 - To będzie wspaniałe...

Gdy zastąpisz negatywne
 myślenie pozytywnym, zaczniesz
zauważać pozytywne skutki tej zmiany.





Rozdział dedykuję Pa Ti... :)

Wyjęłam płytę z odtwarzacza i w chwili, gdy ją chowałam do pudełka, usłyszałam otwieranie drzwi.
-Co ty tu robisz? - Zapytał jakiś chłopak. Był to jasnowłosy, zielonooki, na moje oko 19-latek.
-Em... Ćwiczę. - Powiedziałam, zdziwiona jego obecnością. 
-Ale szkoła jest zamknięta od ponad dwóch godzin. Nie możesz tu przebywać. 
-Ale to jest moja sala... - Wydukałam.
-Jaka twoja sala?! Co ty wygadujesz? Ta sala znajduje się na terenie szkoły tanecznej, nie może być twoja. To własność Fitnessclub. 
-Ale to pomieszczenie zostało wykupione przez moich rodziców, teraz ta sala należy do mnie.
-Masz jakiś dokument? 
-N-no nie mam przy sobie... A-ale jutro przyniosę!
-Trzymam cię w takim razie za słowo. Ale wolałbym, żebyś póki co opuściła ten budynek.
-I tak już wychodziłam. - Bąknęłam pod nosem, po czym zabierając torbę i magnetofon, wyszłam. Wróciłam do domu w dość kiepskim humorze... Jutro znowu szkoła, znów będę musiała znosić to samo... Ku mojemu zdziwieniu, rodziców zastałam w wyśmienitym humorze. 
-O, już jesteś córeczko. - Mama przywitała mnie ciepłym przytulasem.
-Tak... Co wy tacy weseli? - Zapytałam podejrzliwie.
-Mamy dla ciebie pewną niespodziankę... - W tej chwili trochę się przestraszyłam. Chociaż sama nie wiedziałam czego, to nabrałam pewnych obaw, podeszłam do tego z dystansem. 
-Otóż... - Zaczęła mama, a nastepnie spojrzała znacząco na tatę, dając mu tym samym znak, aby kontynuował. 
-Wiemy, jak bardzo ważna jest dla ciebie szkoła taneczna...
-I jak bardzo nie podobało ci się, gdy przejął ją właściciel fitnessclub... - Teraz naprawdę nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. 
-Dlatego wykupiliśmy całą szkołę, łącznie z resztą budynku, czyli częścią sportową, rekreacyjną i muzyczną. - Dokończył tata. Nie mogłam w to uwierzyć. Stałam przed nimi z szeroko otwartymi oczami, niedowierzając. 
-N-Naprawdę?! - W tej chwili rzuciłam się na szyję moich rodziców. Z emocji aż popłynęły z moich oczu łzy... Starłam je szybko, a gdy opanowałam w pełni emocje, oderwałam się od opiekunów. 
-A-ale jak... To was pewnie kosztowało fortunę... Dlaczego? - Pytałam. 
-Cena nie grała tu żadnej roli, najważniejsze jest dla nas twoje szczęście. - Stwierdziła mama.
-Na początek pozbędziemy się fitnessclubu, siłowni i szkoły muzycznej...
-Szkoła muzyczna może zostać. - Powiedziałam. Nie mam nic do szkoły muzycznej... W sumie do sportu i rekreacji też nie, ale jednak pierwotnie nie ma to nic wspólnego z tą dziedziną, do której chciałabym dążyć.
-Dobrze, tak więc zostanie. Budynek będzie podzielony na dwie części, czyli podobnie jak teraz jest podzielony na cztery.
-A nie lepiej, aby szkoła muzyczna i taneczna były ze sobą połączone? - Podsunęłam kolejną sugestię. - W końcu to jedna dziedzina, muzyka... Czemu nie mogłoby to wszystko być razem? Łączylibyśmy nasze wspólne pasje. Do śpiewu, jak i tańca. Współpracowalibyśmy.
-Tak, myślę że to bardzo dobry pomysł. - Wtrąciła mama, popierając to, co wymyśliłam. 
-Rzeczywiście... Jak już wiesz, my mamy wykształcenie zupełnie nie z tej półki... Dlatego zatrudnimy kogoś takiego jak Pani Ponte, będzie kilku nauczycieli prowadzący zajęcia. - Kiwnęłam twierdząco głową, na znak, że rozumiem i że się zgadzam. Wspólnie omawialiśmy wszystko przez kolejną godzinę, a z końcowego efektu jestem bardzo zadowolona. Nie mogę się doczekać uczenia się w tak wspaniałym miejscu. Wszystko rusza za miesiąc. W tej chwili będą trwać przygotowania, a potem nastąpi wielkie otwarcie. To będzie wspaniałe...

~

Witajcie! :)
Przepraszam, że taki króciutki...
Na początek chciałabym wam życzyć Wesołych Świąt Wielkanocnych! Na tym blogu nie będę miała okazji na to, dlatego:
Życzę wam wesołego i hojnego królika...
Dobrego jajka...
Spędzenia naprawdę miłych chwil z rodziną...
Oraz bardzo mokrego dyngusa! ;)
Akcja w opowiadaniu będzie się z rozdziału na rozdział bardziej rozkręcała...
Nie zdradzę wam noc, oprócz tego, że nie długo naszą bohaterkę czeka wyjazd do... Argentyny!!
Niedługo zaktualizuję zakładkę "Bohaterowie", a tym czasem zapraszam do uczestniczenia w ANKIECIE na blogu jortini-novel.blogspot.com
Niedługo zdradzę więcej szczegółów na ten temat. :)
V.V. ✌✌