sobota, 4 kwietnia 2015

Chapter 2 - To będzie wspaniałe...

Gdy zastąpisz negatywne
 myślenie pozytywnym, zaczniesz
zauważać pozytywne skutki tej zmiany.





Rozdział dedykuję Pa Ti... :)

Wyjęłam płytę z odtwarzacza i w chwili, gdy ją chowałam do pudełka, usłyszałam otwieranie drzwi.
-Co ty tu robisz? - Zapytał jakiś chłopak. Był to jasnowłosy, zielonooki, na moje oko 19-latek.
-Em... Ćwiczę. - Powiedziałam, zdziwiona jego obecnością. 
-Ale szkoła jest zamknięta od ponad dwóch godzin. Nie możesz tu przebywać. 
-Ale to jest moja sala... - Wydukałam.
-Jaka twoja sala?! Co ty wygadujesz? Ta sala znajduje się na terenie szkoły tanecznej, nie może być twoja. To własność Fitnessclub. 
-Ale to pomieszczenie zostało wykupione przez moich rodziców, teraz ta sala należy do mnie.
-Masz jakiś dokument? 
-N-no nie mam przy sobie... A-ale jutro przyniosę!
-Trzymam cię w takim razie za słowo. Ale wolałbym, żebyś póki co opuściła ten budynek.
-I tak już wychodziłam. - Bąknęłam pod nosem, po czym zabierając torbę i magnetofon, wyszłam. Wróciłam do domu w dość kiepskim humorze... Jutro znowu szkoła, znów będę musiała znosić to samo... Ku mojemu zdziwieniu, rodziców zastałam w wyśmienitym humorze. 
-O, już jesteś córeczko. - Mama przywitała mnie ciepłym przytulasem.
-Tak... Co wy tacy weseli? - Zapytałam podejrzliwie.
-Mamy dla ciebie pewną niespodziankę... - W tej chwili trochę się przestraszyłam. Chociaż sama nie wiedziałam czego, to nabrałam pewnych obaw, podeszłam do tego z dystansem. 
-Otóż... - Zaczęła mama, a nastepnie spojrzała znacząco na tatę, dając mu tym samym znak, aby kontynuował. 
-Wiemy, jak bardzo ważna jest dla ciebie szkoła taneczna...
-I jak bardzo nie podobało ci się, gdy przejął ją właściciel fitnessclub... - Teraz naprawdę nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. 
-Dlatego wykupiliśmy całą szkołę, łącznie z resztą budynku, czyli częścią sportową, rekreacyjną i muzyczną. - Dokończył tata. Nie mogłam w to uwierzyć. Stałam przed nimi z szeroko otwartymi oczami, niedowierzając. 
-N-Naprawdę?! - W tej chwili rzuciłam się na szyję moich rodziców. Z emocji aż popłynęły z moich oczu łzy... Starłam je szybko, a gdy opanowałam w pełni emocje, oderwałam się od opiekunów. 
-A-ale jak... To was pewnie kosztowało fortunę... Dlaczego? - Pytałam. 
-Cena nie grała tu żadnej roli, najważniejsze jest dla nas twoje szczęście. - Stwierdziła mama.
-Na początek pozbędziemy się fitnessclubu, siłowni i szkoły muzycznej...
-Szkoła muzyczna może zostać. - Powiedziałam. Nie mam nic do szkoły muzycznej... W sumie do sportu i rekreacji też nie, ale jednak pierwotnie nie ma to nic wspólnego z tą dziedziną, do której chciałabym dążyć.
-Dobrze, tak więc zostanie. Budynek będzie podzielony na dwie części, czyli podobnie jak teraz jest podzielony na cztery.
-A nie lepiej, aby szkoła muzyczna i taneczna były ze sobą połączone? - Podsunęłam kolejną sugestię. - W końcu to jedna dziedzina, muzyka... Czemu nie mogłoby to wszystko być razem? Łączylibyśmy nasze wspólne pasje. Do śpiewu, jak i tańca. Współpracowalibyśmy.
-Tak, myślę że to bardzo dobry pomysł. - Wtrąciła mama, popierając to, co wymyśliłam. 
-Rzeczywiście... Jak już wiesz, my mamy wykształcenie zupełnie nie z tej półki... Dlatego zatrudnimy kogoś takiego jak Pani Ponte, będzie kilku nauczycieli prowadzący zajęcia. - Kiwnęłam twierdząco głową, na znak, że rozumiem i że się zgadzam. Wspólnie omawialiśmy wszystko przez kolejną godzinę, a z końcowego efektu jestem bardzo zadowolona. Nie mogę się doczekać uczenia się w tak wspaniałym miejscu. Wszystko rusza za miesiąc. W tej chwili będą trwać przygotowania, a potem nastąpi wielkie otwarcie. To będzie wspaniałe...

~

Witajcie! :)
Przepraszam, że taki króciutki...
Na początek chciałabym wam życzyć Wesołych Świąt Wielkanocnych! Na tym blogu nie będę miała okazji na to, dlatego:
Życzę wam wesołego i hojnego królika...
Dobrego jajka...
Spędzenia naprawdę miłych chwil z rodziną...
Oraz bardzo mokrego dyngusa! ;)
Akcja w opowiadaniu będzie się z rozdziału na rozdział bardziej rozkręcała...
Nie zdradzę wam noc, oprócz tego, że nie długo naszą bohaterkę czeka wyjazd do... Argentyny!!
Niedługo zaktualizuję zakładkę "Bohaterowie", a tym czasem zapraszam do uczestniczenia w ANKIECIE na blogu jortini-novel.blogspot.com
Niedługo zdradzę więcej szczegółów na ten temat. :)
V.V. ✌✌

5 komentarzy:

  1. AAAAA! <3
    Genialny rozdział kochana! Jak ty możesz tak świetnie pisać? Oddawaj talent! Chociaż trochę... proooszę! :*
    Już nie mogę doczekać się wyjazdu do Argentyny! Będzie się działo! ^^
    A teraz odę zagłosować w ankiecie! :*
    Tobie też życzę Wesołych Świąt! ^^
    Pozdrawiam i czekam na next! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. wrócę tu tylko pójdę zjeść przepyszną kolację <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dobra
      przyznam się bez bicia
      moja kolacja się przedłużyła i dopiero teraz mam odrobinkę wytchnienia
      po powrocie z mojej jakże długiej i pysznej kolacji ( na której chyba przytyłam z 2 bo moja kochana rodzinka tylko dokładała mi i dokłada jedzenia) od razu zabrałam się za pisanie tego koma :)
      na początku chciałabym podziękować za dedykację
      to zaszczyt być tak wyróżnionym na twoim blogu
      ale wracając do rozdziału ( bo to w końcu o tym ma być komentarz)
      nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać
      oczywiście w pozytywnym znaczeniu
      śmiać się z powodu tej informacji którą przekazali rodzice Lodo czy płakać ze wzruszenia z tego co dla szczęścia córki zrobili jej rodzice
      Sama mam takich rodziców którzy chcą mojego i moich sióstr szczęścia
      w takich momentach podobnych do tego w twoim rozdziale jednocześnie zaczęłam śmiać się i płakać ( tak wiem jestem dziwna, wszyscy mi to powtarzają)
      może się ci wydać ten komentarz dziwny i nie trzymający się całości ale nie przejmuj się tym bo ja od czwartku mam zmienne humory i raz smucę się bez powodu a po chwili śmieję się z niczego ( ja współczuję mojej rodzinie która musi to wytrzymywać)
      zauważyłam także że w tym komentarzu używam bardzo dużo nawiasów
      no ale mówi się trudno
      jeżeli nie usnęłaś to nie wiem komu mam pogratulować?
      sobie że nie piszę aż tak nudnych komków
      czy tobie że jesteś aż tak cierpliwa?
      no nic
      wydaje mi się że zostanie to nierozstrzygnięte
      no ale już nie przedłużam tylko idę zagłosować w ankiecie :)
      pozdrawiam <3

      Usuń
    2. ps. zostałaś nominowana do LBA na moim blogu:
      http://jortini-inna-historia.blogspot.com/
      gratuluję :)

      Usuń
  3. Super Super SUPER!!! Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń